Garnitur na codzień czyli daily suit.
arnitur kojarzy się z pracą w korporacji lub ważną sprawą urzędową. Ilekroć widzimy kogoś ubranego w marynarkę i spodnie "na kant" pytamy dokąd się wybiera tak oficjalnie ubrany. Mam wrażenie, że trochę demonizujemy garnitur. To eleganckie ubranie kojarzy się bardzo poważnie i rzadko w komplecie noszone jest na co dzień. Sama z niezrozumiałych, a może właśnie takich powodów, zawiesiłam jego codzienną obecność w moich stylizacjach w ostatnim czasie i prawdę mówiąc była to głupota. Przecież uwielbiam garnitury!
Kiedy w 1966r. Yves Saint Laurent ubrał kobietę w smoking było to wywrotowe i szokujące. Jest to jeden z najważniejszych zwrotów akcji w historii mody kobiecej. Dotąd zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn, smoking zaczął gościć w kobiecych garderobach. Kobiety, które zaczęły chętniej podejmować męskie zawody i zaczęły być do nich dopuszczane, wreszcie zaproszono też do świata męskiej mody i pozwolono, aby same zdefiniowały i z czasem zinterpretowały funkcję i fason smokingu kobiecego, a wszystko to za sprawą francuskiego projektanta który uchylił drzwi do męskiej szafy.
Niech to będzie oświadczenie. Kocham garnitury, zwłaszcza w wersji męskiej ze spodiami. Nie uważam, ze odbierają mi kobiecość Wręcz przeciwnie. Czuję w nich siłę, a moja kobiecość jest wzmocniona ich prostotą i klasycznym krojem. Kiedyś nosiłam tego typu zestawy praktycznie codziennie. Teraz myślę, że czas do tego wrócić. Dawno w żadnej stylizacji nie czułam się tak dobrze. Druga skóra, tak mogłabym nazwać ten look.
Czekam na wasze komentarze. Drogie panie, nosicie garnitury? Panowie, czy lubicie gdy je nosimy?
Marynarka- H&M
Spodnie- Zara
Buty- H&M
Torebka- lumpeks
Okulary- Unofficial
Komentarze
Prześlij komentarz