Pilchowice i Organy Wielisławskie czyli jednodniowa wycieczka w poszukiwaniu dolnośląskich skarbów

 


Pilchowice i Organy Wielisławskie czyli jednodniowa wycieczka w poszukiwaniu dolnośląskich skarbów.


Szukając pomysłu na jednodniową wycieczkę zwykle określam odległość do 250 km wokół miejsca zamieszkania. Tym sposobem zwykle wyskakuje mi Dolny Śląsk ze swoimi skarbami. Wielokrotnie już odwiedzany nadal ma wiele do zaoferowania i skrywa wiele tajemnic. Chciałabym tym razem zaprosić Was moi drodzy czytelnicy w okolice Pilchowic.

 




Pierwszym punktem wycieczki była elektrownia wodna i zapora na rzece Bóbr oraz jezioro Pilchowickie. Kompleks znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. Malownicze ukształtowanie terenu z monumentalną zaporą robią ogromne wrażenie.  To druga po tej na Solinie największa zapora w Polsce, jednak największa łukowo-kamienna i powstała również w rekordowym czasie (1904-1912). W chwili budowy była największą w Europie.









Do zapory można dojechać od strony Jeleniej Góry, ale osobiście polecam  dojazd  od wsi Pilchowice, który wiedzie malowniczymi lasami. Jadąc dalej tą samą drogą w kierunku Strzeżowca dojedziemy do stacji kolejowej i starego mostu kolejowego.





Stacja kolejowa Pilchowice to nieczynna stacja starej  poniemieckiej kolei wąskotorowej. Idąc torami    w stronę zapory można dojść do pięknego tunelu wydrążonego we wzgórzu, otoczonego zaroślami. Bardzo klimatyczne miejsce. 





Linia kolejowa czynna do końca 2016r, a w 2017r.  odbyło się jeszcze kilka przejazdów, jednak ze względu na zły stan techniczny linia została wyłączona z użytku.

Idąc w stronę przeciwną docieramy do starego mostu kolejowego, który przez plotki związane z pewną hollywoodzką produkcją stał się w ostatnich miesiącach jednym z najpopularniejszych mostów w Polsce. Chcę was też uspokoić, że nikt nie będzie mostu wysadzał, więc spokojnie możecie sobie zaplanować wycieczkę.

Most zbudowany został w 1905-1906r. i przebiegał nad suchą doliną, która została zalana po zakończeniu budowy zapory.  Oficjalne otwarcie mostu miało miejsce dopiero w 1912r., ale na uroczystości obecny był sam cesarz Niemiec Wilhelm II. Most rozpościera się nad zalaną po wybudowaniu zapory doliną. Wejście na most jest niemożliwe ponieważ jego stan techniczny nie pozwala na eksploracje turystyczne, ale ze skarpy przy moście można napawać się malowniczym widokiem i zachwycać się nim w całej okazałości. Po zejściu skarpą w dół, która jest bardzo stroma  (odradzam taką wędrówkę przy samym moście, jadąc około 150 m dalej drogą jest miejsce, aby zatrzymać samochód i zejść spokojniej) można podziwiać budowlę z innej perspektywy. Widok powalający.






Ostatnim przystankiem wycieczki były Organy Wielisławskie.  Żeby dotrzeć do tego miejsca należy kierować się z Pilchowic w kierunku Złotoryi  i w miejscowości Różana skręcić w prawo do młyna. Niech nie zmyli was fakt, że znajdziecie się na terenie restauracji, która z resztą jest bardzo klimatyczna i znajduje się w starym młynie. Przez podwórko dociera się bowiem do ścieżki, która oznaczona jest jako żółty szlak turystyczny więc można spokojnie wybrać się z dziećmi czy jest to ciekawa atrakcja dla osób, które z różnych względów nie mogą pozwolić sobie na wycieczki w góry.








Ścieżka prowadzi wzdłuż lasu i rzeki Kaczawa, na której znajduje się piękna i ciekawa tama. Skalna ściana otoczona jest łąkami i pasywistkami, na których wypasają się krowy.  Ta przepiękna formacja ciosu termicznego powstała na skutek stygnięcia magmy w kominie wulkanicznym. Przepiękne ryolity o strukturze słupowej robią niesamowite wrażenie.

Jest też miejsce, aby zjeść posiłek czy wypić kawkę. Idealna atrakcja na mały piknik w przepięknej scenerii. Z pewnością przy okazji muszę odwiedzić to miejsce zimą.





Wszystkie atrakcje nie wymagają opłaty wstępu. Prawdopodobnie w sezonie wysokim parking przy zaporze jest płatny, jednak poza sezonem nie ma opłat.






Komentarze

Popularne posty