look_of_the_piątek -Z trenczem w roli głównej

 

look_of_the_piątek


Z trenczem w roli głównej 






Zaczynam jesień pierwszym wpisem modowym. To mój bzik i choć ostatnio ograniczam wszelkie zakupy odzieżowe do minimum to nadal wychodząc z domu muszę mieć pewność,  że wszystko jest jak należy i tak jak chciałam. Ostatnio mam też wrażenie, że od wielu lat mój styl się nie zmienił.         Może ewoluował w stronę  bardziej pragmatyczną to jednak dalej kupuję podobne ubrania, a czasami nawet takie same jak stare się zniszczą. Zanim doszłam do tego punktu moja szafa zawierała totalnie wszystko i na każdą okazję. Było to coś w rodzaju modowej dziczy, w której znajdziecie szpilki, pasek z ćwiekami, babciny sweterek i buty w lamparta, a na to wpadał jeszcze toczek lub zwariowany kapelusz. Kiedyś pytając moją przyjaciółkę „czy mogę iść na wykład tak ubrana”, usłyszałam „idź w czym chcesz. Już nikogo nic nie zdziwi”. Myślę, że to obrazuje jak daleko zabrnęły moje poszukiwania siebie w sferze mody.

 














Dziś jestem świadoma przede wszystkim własnej sylwetki i choć wiele fasonów uwielbiam, to niekoniecznie na sobie. Paleta barw również została okrojona bo zrozumiałam w jakich kolorach wyglądam niekorzystnie. Odnalazłam w tym wszystkim siebie i choć nadal czasami słyszę, że ubieram się „dziwnie”, to mam poczucie, że dziwnie to już było.

 

Dziś mam dla was jesienną propozycję z trenczem, z którym nie rozstaję się całą wiosnę i jesień. Mogłabym nosić go do wszystkiego, zawsze i wszędzie. To taki element garderoby jak „mała czarna”. Nie wychodzi z mody i nigdy się nie nudzi. Klasyczny, beżowy z paskiem. Lekko za duży i trochę w paryskim stylu.





Wariacje na jego temat pojawiają się co sezon, jednak moim zdaniem klasyczna wersja posłuży wam wiele lat i na wszystkich etapach modowej transformacji. Jego charakter przez uniwersalność zmienia się bowiem w zależności od pozostałych elementów stylizacji. Warto zainwestować w ten element garderoby, ale nie ukrywam, że w lumpeksach można w tym zakresie znaleźć istne perełki.

Wszystko jest proste i klasyczne. Jedynie buty, które są jedną z moich większych obuwniczych  miłości, wplatają tutaj odrobinę dawnego szaleństwa.







Komentarze

Popularne posty