Relacja intymna










Kiedy czytam przed snem, a powieki z czasem stają się ciężkie niczym z ołowiu i dopada mnie senność, nie odkładam książki na nocny stolik, półkę czy choćby pod łóżko . Tam z resztą już jest zajęte terytorium . Mieszka tam reszta wieczornej herbaty, zimnej, która wygnana została ze stolika nocnego z obawy, że rano ta resztka cudownego płynu , ze wschodem słońca  stanie się mordercza dla telefonu,  gdy niezdarnie ją rozleję wyłączając alarm budzika . Książka natomiast ląduje w zakamarku łóżka . Niema konkretnego miejsca . Jest jak wędrowiec codziennie nocujący w innym hotelu . Zasypia ze mną w przyjemnym dotyku pościeli i cieple koca który bezwładnie leży na nogach tylko po to by zagrzać mnie tak mocno, że nieświadomie spiąć go zrzucę . Znajdę go nad ranem kiedy rześkie powietrze poranka zmrozi mi ramiona          i awansuje wtedy z ogrzewacza stop do opieki nad ramionami . Książka natomiast śpi obok jakby chciała do śpiącej mnie dalej opowiadać swoją historię.  Jakby nie miało znaczenia , że już odpłynęłam do innej krainy, rządzonej przez Morfeusza , nie tego z Matrixa, chociaż ... . Rządzonej przez nimfy i latające dywany . Szepcze do mnie, ale mnie już niema w jej objęciach . Uleciałam. Czasem śnię o tym co przeczytałam jakby udało jej się przebić przez mgłę snu i wygrać narrację nocy . Nie przeszkadza mi jej obecność . Nie kłócę się z nią o miejsce w łóżku , które prawdę mówiąc jest wielkie jak płyta lotniska więc bardziej można się po nim gonić niż sobie przeszkadzać . Korzystam z niewielkiej jego części , ale to nic nie szkodzi . Śpimy obok siebie i nie wchodzimy sobie w drogę . Rano wstaję jakby jej tam nie było . Owinięta kołdrą , schowana pod poduszką tylko czasem nieśmiało zerkająca swoim grzbietem na moją poranną krzątaninę . 




Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne . Mam kilka . Ścielenie łóżka jest jednym z nich . Męczy mnie myśl, że moje miejsce wytchnienia, które zabiera mnie w magiczną krainę snu może być  porzucone niczym zbezczeszczona przez barbarzyńców świątynia . Muszę zaścielić i wtedy ją znajduje . Czasami jeszcze śpi . Nie przeszkadzam . Odkładam delikatnie na parapet i wiem, że wieczorem znowu się spotkamy , że opowie mi dalszy ciąg historii , że ukołysze do snu rytmicznym tekstem , równym drukiem .  



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty